„Czymkolwiek” tudzież „cokolwiek”.
Zostałem zachęcony do napisania o czymkolwiek.
Pisanie o czymkolwiek ograniczy się do pisania o czymkolwiek, gdyż pisanie czegokolwiek lub (jak kto woli) cokolwiek jest wydaje mi się bardziej bezcelowe i pozbawione jakiegokolwiek sensu. Cokolwiek nie dostarcza takiej satysfakcji z pisania jak pisanie o czymkolwiek, co rozwija, napełnia euforią, radością i chęcią napisanie jeszcze czegoś związanego z czymkolwiek. Jak wiadomo pisanie o czymkolwiek jest o wiele bardziej wymagające niż pisanie czegokolwiek, w tym pierwszym przypadku autor musi wykazać się znacznie większą wiedza o czymkolwiek i w wielu innych zakresach by móc swobodnie poruszać się w czymkolwiek. Pisanie cokolwiek jest natomiast domeną ludzi, którzy swoja erudycja i zdolnością poruszania się w czymkolwiek nie przewyższają czegokolwiek, więc najprostszą forma wypowiedzi w ich przypadku jest pisanie cokolwiek.
Mam nadzieje, że te drobne i wyjątkowo wyssane z palca i niedorzeczne argumenty przekonają was, że pisanie o czymkolwiek jest o wiele lepsze niż pisanie cokolwiek.
Z wielką „nie” powagą Semol
P. S.
To jest taka drobna aluzja by nie brać ze mnie przykładu i nie pisać nic na siłę i o czymkolwiek. Oczywiście wszelki błahe sprawy są także mile widziane o ile wiążą się z czymś więcej niż „Wygrzebałem właśnie wielgachnego gila z nosa” (niestety pewnie reakcja jak was znam będzie odwrotna do oczekiwanej :D )
P. S. S.
Proponuje by każdy z nas pisał innym kolorem czcionki, jak to się odbywa do tej pory. na pierwszy rzut oka będzie wiadome kto co napisał, a znowu nie ma nas tak dużo by kolorów czcionki zabrakło.