niedziela, 10 lutego 2008
Recenzja "American Gangster"
Kolejny film gangsterski wychodzący spod matczynego Hoolywodzkiego skrzydła. Film niezwykły na którego wielką korzyść przemawia magiczne zdanie wyświetlone na początku "Oparty na faktach". Czarny gangster (Denzel Washington) w wielkim stylu i przebojem wchodzi na rynek narkotykowy a ściga go nieskazitelny policjant(Russell Crowe). Pojawiają sie tam inne znane twarze ale w koło losów tej dwójki toczy się główna akcja. Amerykanie chyba przestali patrzeć bezkrytycznie bo mówią o tym, że Wietnam to był głównie wielki import wietnamskiej heroiny. Nie mam zamiaru opowiadać fabuły, powiem tyle, że jeżeli cierpicie na głód dobrego filmu gangsterskiego to możecie iść śmiało na ten film. Doskonała gra aktorska, dobry scenariusz i reżyseria Ridley'a Scott'a gwarantują doskonała rozrywkę, jeżeli ktoś sie spodziewa i oczekuje tego, ze trup będzie padał gęsto a kule spadną deszczem na miasto to może sobie odpuścić ten film - film ma misje i przesłanie "Pamiętajcie nawet czarni mogą coś osiągnąć :) a zło czyha wszędzie". Ogólnie 9/10 polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)