
I tak też się stało ;]
25 lipca w mieszkaniu Boba zebraliśmy się wszyscy, by jak za starych lat popić i potańczyć i porobić głupoty (Tak Clod biłeś wszystkich na głowę ;p)
Impreza wyszła pozytywnie i bawiłem się bardzo miło. Mam nadzieję, że i Wy.
Po prawej umieściłem wam moje robaczki album z najbardziej udanymi fotkami.
Nie umieściłem tych bardziej kompromitujących ;p (czyt. Semol w gaciach, Patrycja i jej ramiączko i moje zwinne ręce ;p, Clod i dwie dziewczyny czy też Artur i ta bogu ducha winna owieczka... )
Vir również bardzo się cieszył z owej imprezy i był pod wrażeniem ilości obecnych. O reszcie zapewne sam napisze w komentarzach.
Vir pojechał, wszystko wróciło do normy, każdy zajął się sobą (niektórzy nawet jak był Vir jeszcze.... -.-) wiec zabrałem się za wspominki i aktualizuję Pustynię.
Mógłby ktoś kurwa oprócz mnie się starać by Pustynia parła do przodu, ale jak zawsze krzyczę do pustej sali! ;p Dupki. ;p
To tyle. One love!