niedziela, 9 grudnia 2007

Przysposobienie medialne.


Ostatnio doszedłem do wniosku, że rozwój cywilizacyjny jest do tego stopnia szybki, iż trudno już określić kto jest medialny a kto nie.


Obecnie dostęp do zdobycia kamerzysty i wyemitowania swojej twarzy w TV staje się czymś osiągalnym dla każdego. Robiąc coś interesującego, bądź będąc w miejscu atrakcyjnym dla mediów powinniśmy się spodziewać, iż nie tylko sławy ale i my zostaniemy postawieni pod celownik kamery i mikrofon wścibskiego dziennikarza.


Pokolenie XXI wieku będąc na każdym kroku konsumentem, bądź częścią jakiejś kompanii powinno przejść swoiste przeszkolenie w zakresie dykcji i występów publicznych. Wyobraźcie sobie jakim dużym plusem na CV byłaby wzmianka o doświadczeniu medialnym, dzięki któremu byle pracownik może być reprezentantem firmy bądź nawet samego siebie -bez strachu o wypowiedzi na żywo z cyklu " Ee..No tego.. Więc my... w sumie to ja tu tylko podbijam pieczątki.."


Dalej idąc-Gdyby każdy przechodził kursy komunikacji z klientem, odpowiadania bez emocji, obiektywności zachowawczej, to nagle większość ludzi potrafiłaby rozwijać reklamę swojej działalności bez obawy, iż będzie to obciach.


Innym pomysłem jest szkolenie w zakresie zachowań publicznych- gdyby każdy z nas zachowywałby się tak jak nasz były premier bądź jeszcze obecny prezydent- Każde wystąpienie byłoby traktowane z pogarda a co za tym idzie -utrata renomy i brak możliwości na dodatkowe kontrakty kompanii.
Takie szkolenia, na każdych studiach nie byłyby problemem- zwykłe obozy wakacyjne, z których wielu mogłoby wyciągnąć dużo korzyści. Nieobecny Vegeta mógłby potwierdzić, na przykładzie pracy jako telemarketer z TP.S.A -Praca do dupy- nikt nie lubi wciskać klientom syfu -ale jeden benefit pojawia się od razu. Szkolenie z zakresu komunikacji z klientem przez telefon. Nagle to my kontrolujemy całą dyskusję i nie dajemy soba pogrywać. To plus dodatkowo kilka prelekcji o negocjacji i już mamy nowe pokolenie Homo Comunnicativus.


Niby kilka kosmetycznych zmian systemu szkolnictwa ale myślę, że wprowadziłyby nieco więcej korzyści niż chodzenie w mundurkach... Am I right?



Time to end, before I change my mind, or.. my mind changes me....


Salaam

6 komentarzy:

Drakmir - Bezuczuciowiec pisze...

ta..w huj...ja sie wole smiac w tych pojebow w mundurkach xD

Squallu pisze...

Tyle, ze smiech nic nie daje a zacofanie rosnie w stosunku do zachodnich państw ;] To nie wyjście ;]

Drakmir - Bezuczuciowiec pisze...

jak nie,smiech to zdrowie huj z cywilizacja moze sie zacofamy ale za to inni wygina w my sie z tego smiac jeszcze bedziemy ;o

Squallu pisze...

[Sigh]

Drakmir - Bezuczuciowiec pisze...

pozatym zapomniales PUSTYNIA NIGDY NIE ZGINIE :D

Bob pisze...

Taaa... Pustynia może co najwyżej się rozrosnąć :)