
Tak, niektórzy z Was wiedzą już o co chodzi. Mianowicie - mój Xbox zachorował... Parę dni temu grałem sobie beztrosko w Fable 2. Wszystko było w porządku, zachciało mi się spać, wyłączyłem ślicznotkę i uderzyłem w kimono. Następnego dnia byłem w mieście ze Squallem i Semolem gdzie zakupiliśmy sobie Fallouta 3. Po powrocie do domu zrobiłem sobie kawkę i szczęśliwy niczym mały dzieciaczek stwierdziłem, że już najwyższa pora wyruszyć na postnuklearne pustkowia!
Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu (cholera, nigdy wcześniej nie zrobiłem chyba aż takiej zdziwionej miny), które szybko przerodziło się w paniczny strach, konsola nie włączyła się... Zamiast wesołego, zielonego pierścienia, który wita nas po naciśnięciu przycisku POWER poznałem największego oprócz abonamentu na Xbox LIVE wroga każdego posiadacza Xboksa 360 - Red Ring of Death x.X
Czerwony pierścień z wybrakowaną górną, prawą ćwiartką mrugał do mnie przesyłając do mózgu sygnał "ch*j ci w dupę, ch*j ci w dupę, ch*j ci w dupę". I tak szlag trafił mój długi weekend.
Przykre, ale prawdziwe. Napisałem tego posta, ponieważ przepełnia mnie smutek. Mam nadzieję, że nikomu z pozostałych użytkowników X'a należących do naszej pustyni nic podobnego się nie przytrafi.
May the RRoD not be with you.
Wasz smutny Vegeta.
Kliknij żeby zobaczyć obrazek z posta w większej skali.
5 komentarzy:
Hmm nie mam X'a ale wiem co przeżywasz, widziałem jak kumpel niemal ryczał jak u jego maleństwa się to czerwone coś o czym nikt nie powinien rozmawiać się pojawiło.
Więc przykro mi i mam nadzieję, że Twoja skrzyneczka szybko wróci do zdrowia :)
To na pewno sprawka władcy pustkowi Cyberusa! Widząc, że chcesz pokonać go i przejść Fallouta 3 postanowił zablokować bramy do swojego królestwa i zagrodzić drogę wielkiemu Postvegecie.
*pats Vi*
I tak gnoja dorwę... Już mam zamówione serwisowanie xD
Sratatata! Cyberus! You're gonna
DIE!!!
>:-|
Dzięki wszystkim za słowa otuchy... i Semolowi za wskazanie kto próbował załatwić moje kochane maleństwo :D
Zawsze do usług. ;)
Prześlij komentarz