środa, 12 maja 2010

I dare YA


Wyzywam każdego obywatela pustyni płci męskiej na kumite.
Tak jak kiedyś organizowaliśmy tenkaichi tak teraz proponuję ruszyć z nowym projektem.

Walka jest czymś co czeka każdego z nas prędzej czy później więc dlaczego nie uczyć się teraz i to z braćmi. najlepiej jest ćwiczyć praktykując więc walka byłaby bez większych ograniczeń. Zakazane byłyby tylko ciosy na twarz i krocze. Cała reszta jest dozwolona chwyty. uderzenia,kopnięcia, duszenia, wszystko czego potrzebujecie aby zmusić "przeciwnika" do poddania się. Wygrana ma miejsce gdy przeciwnik podda się mówiąc to bądź klepiąc trzy razy w ziemie(jeśli to możliwe). Walki byłyby losowe więc każdy miałby szanse spróbować się z innym przeciwnikiem. reszta to już turniejowa eliminacja. Jako pierwszy termin proponuje przyszły piątek wieczór czyli 22 maj 2010 o godzinie 18, miejsce się znajdzie. Mam już jedno na oku.

12 komentarzy:

Squallu pisze...

Ty to jesteś głupol xD Przecież wielu z nas nawet nie jest w formie - ja najwyżej mogę być sędzią i robić "mhm.. mhm.. nie w jaja!.. mhm..mhm"

Anonimowy pisze...

no co budokai wszystkim pasowało. ale przynajmniej wdze ze jesli linka nie podesle to nikt nie wejdzie :D jedyny jestes squall xDco z tego ze w formie nie jesteś. nie wybieraszczasu ani miejsca a tu chociaż psychicznie mozesz sie nastawić.szczerze ci powiem że bardzo liczę na to że będę miał okazje powalczyć z semolem. wiec o swoje umiejętności teżnie musisz się martwić :P

Unknown pisze...

A ty co taki wyrywny do walki ze mną? :D Piątek, piątek... Może znajdę czas, gorzej jeśli chodzi o strój do napieprzania się :) Chyba się skusze, dawno nie miałem okazji do dobrego wpierdol :) Jak to mówi stara dobra zasada: "Ból uczy, ból radzi, ból nigdy cię nie zdradzi" :)
Zobaczymy jaka będzie frekwencja :)

Semol

Unknown pisze...

Zapomniałem nadmienić, że uważam to za głupi pomysł :P o wiele bliżej mi do walki na broń białą :D

Zobaczymy jak będzie

Semol

Anonimowy pisze...

duzy jestes :D dlatego chętnie :D co to za zabawa przywalic raz i wygrac :D no zobaczymy

Unknown pisze...

Niestety wypadam z gry - w piątek od 16 do 22 mam zajęcia. Szkoda :)

Semol

UncleVeg pisze...

lol ale pomysł xD
Sorry że tak późno odpisuję, ale ciągle miałem coś na głowie i nie wchodziłem od ponad tygodnia.

W dzisiejszych czasach pojęcie walki można różnie zdefiniować. Jeżeli chodzi Ci o jakieś nagłe, losowe zajście z nieznanym przeciwnikiem (np. Wachem spod siódemki) to jeżeli faktycznie będziesz się z nim bił, to masz farta! Chociaż często jest tak, że należy stawić czoła jego kilkuosobowej ekipie, albo unikać nadciągających znienacka przedmiotów jak kamień, flaszka, cegła, pustak, donica (w najgorszym przypadku z kaktusem), parkowa ławeczka, rurka, bejsbol, bakłażan, płyta z chodnika (mogę tak całą noc).
Fajny pomysł, ale nie wiem czy mi to ubezpieczenie pokryje w razie jakiegoś wypadku. Treningi są dobre, kiedy są kontrolowane i pod okiem kogoś kto wie na czym rzecz polega. Kluczem jest wyuczenie odruchów, które pomogłyby Ci zachować przewagę, albo chociaż podnieść wiarę we własne możliwości.
Za jakimś treningiem w tych klimatach byłbym jak najbardziej, ale w innej formie. Bo wygląda to jakbyś chciał sobie podnieść ego.

Squallu pisze...

ad. 1 "W dzisiejszych czasach pojęcie walki można różnie zdefiniować. Jeżeli chodzi Ci o jakieś nagłe, losowe zajście z nieznanym przeciwnikiem (np. Wachem spod siódemki) to jeżeli faktycznie będziesz się z nim bił, to masz farta!"
- Podanie przykładu burzy fundamenty tej definicji, gdyż z nieznanego przeciwnika robisz przeciwnika ustalonego i nazwanego, co wyklucza go ze zbioru ;]

ad. 2 No c'mon nie chcesz mieć jakiejś "fancy scar" jak ja czy też Manio?! xD Clod serwuje fajne suweniry w postaci blizn na ciele ludzi których ceni ;p

ad. n. I tak nic z tego nie wyjdzie, bo mamy 24 lata a nie kurna 14 ;] na Budokai z ekipy to byłem tylko ja i Zellu ;] Clod lepiej zapewnij sobie tak jak to Veg napisał completely randomowe sytuacje na imprezach, czy ulicy - to zdarza Ci się częściej niż nam i w sumie to lubisz ;]

ad. infinitum. Jak załatwię UFC Undisputed 2010, to będziemy lali się pod exboxem w MMA ;p Mniej blizn.

UncleVeg pisze...

@Squallu - przekombinowałeś :P
Po pierwsze to żadna definicja, po drugie Wachu spod siódemki to postać fikcyjna, stricte przykładowa. Równie dobrze mógłby to być drwal Marcin albo oszalały motorniczy Edmund. Jeżeli Clod faktycznie ma za wroga Wacha spod siódemki to zwracam honor! ;p

Squallu pisze...

Aż mnie ciekawi czy ten nasz minikowski Wachu nie mieszka pod siódemką xD Wtedy to byłaby twoja prekognicja ;p

Anonimowy pisze...

... ok fuck it.

veg jesli myślisz ze chce sobie ego tym podnieść to widać nie znasz mnie :D ego mam juz tak wyjebane że nie musze ładować.

i tak od samego początku wiedziałem że to nie wypali. byłoby fajnie ale nie jest :) ok baj pozdrawiam.

UncleVeg pisze...

W00t! Clod? Jaki Clod? Nie znam :P
Napisałem że tak to tylko wygląda.
W sumie to w ramach treningu moglibyśmy sobie upatrzyć jakąś grupę społeczną i na niej trenować. Na początek może coś lżejszego - np. emeryci i renciści.
Co Wy na to?